Problemy w szwedzkich elektrowniach atomowych

Problemy w szwedzkich elektrowniach atomowych

Cztery z dziesięciu reaktorów w szwedzkich elektrowniach atomowych zostały wyłączone w ostatnich dniach ze względów bezpieczeństwa. To już kolejna awaria szwedzkich instalacji jądrowych w przeciągu ostatnich miesięcy. Nie podjęto jeszcze decyzji, kiedy reaktory zostaną ponownie uruchomione.

Przyczyną awarii dwóch reaktorów było nadmierne stwardnienie gumowej izolacji. Trzeci z reaktorów miał problemy z chłodzeniem, a w czwartym nie można było prawidłowo odczytać danych o pracy urządzenia. Dwa z wyłączonych reaktorów pracowały w wyposażonej w trzy reaktory elektrowni Forsmark, która dostarcza jedną szóstą energii w Szwecji, w tym głównie dla Sztokholmu.

W Szwecji, gdzie prawie połowa energii elektrycznej pochodzi z krajowych elektrowni atomowych, wyłączenie aż czterech reaktorów jednocześnie oznacza poważne komplikacje dla prawidłowego funkcjonowania państwa. Pół roku temu, gdy również ze względów bezpieczeństwa wyłączono na kilka miesięcy pięć reaktorów, znacznie wzrosły ceny energii w Szwecji. Jednak działające w Szwecji elektrownie jądrowe nie są przewidziane do wycofania z eksploatacji w najbliższym czasie. Władze Szwecji pod koniec lat 90-tych przewidywały, że wyłączą krajowe elektrownie jądrowe dopiero za około 30 lat.

Ponowne problemy z energetyką jądrową mogą skłonić Szwedów do przyspieszenia procesu uniezależniania się od tego źródła energii. Jako alternatywa dla atomu brana jest pod uwagę energetyka gazowa. Szwedzi finalizują rozmowy o budowie gazociągu z Norwegii do południowej Szwecji, myślą również o dostawach gazu z Rosji poprzez odnogę gazociągu bałtyckiego który połączy Rosję i Niemcy.

(au)