Unijne rozporządzenie metanowe stawia przed firmami przemysłowymi nowe obowiązki w zakresie monitorowania i ograniczania emisji metanu. O tym, jak sprostać nowym wymaganiom i jakie technologie mogą w tym pomóc, rozmawiamy z Barbarą Flisowską-Wiercik, szefem działu Systemów Analitycznych w BP Techem.
Redakcja: Dzień dobry, Pani Barbaro. W czerwcu 2024 Unia Europejska przyjęła rozporządzenie dotyczące redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym (EU 2024/1787). W ostatnich miesiącach dużo mówi się o tzw. rozporządzeniu metanowym. Czy mogłaby Pani przybliżyć naszym czytelnikom, czym ono właściwie jest i jak wpływa na sektor przemysłowy?
Barbara Flisowska-Wiercik: Oczywiście. Rozporządzenie metanowe to inicjatywa Unii Europejskiej, której celem jest ograniczenie emisji metanu – gazu cieplarnianego o bardzo wysokim potencjale ocieplającym. Nowe przepisy obligują przedsiębiorstwa z sektora energetycznego, gazowego i przemysłowego do monitorowania i redukcji emisji metanu, w tym do stosowania odpowiednich technologii pomiarowych i detekcyjnych. W skrócie: nie wystarczy już tylko zgadywać, trzeba konkretnie mierzyć i dokumentować.
Redakcja: Od kiedy rozporządzenie oficjalnie obowiązuje?
Barbara Flisowska-Wiercik: Rozporządzenie weszło w życie 4 sierpnia 2024 roku. Oznacza to, że przepisy zaczęły już formalnie obowiązywać, choć poszczególne wymogi będą wdrażane etapami.
Redakcja: Jakie sankcje są przewidziane za nieprzestrzeganie przepisów i kiedy system kar zacznie realnie działać w Polsce?
Barbara Flisowska-Wiercik: Kary za nieprzestrzeganie rozporządzenia muszą być „skuteczne, proporcjonalne i odstraszające”. Ich wysokość będzie ustalana indywidualnie, ale została określona na maksymalnym poziomie do 20% rocznego obrotu przedsiębiorstwa w przypadku poważnych naruszeń, takich jak przekroczenie dozwolonych emisji czy brak raportowania. Polska, podobnie jak inne kraje, ma czas do sierpnia 2025 roku, aby zgłosić Brukseli własny system kar. Praktyczne egzekwowanie kar nastąpi więc po wypracowaniu krajowej legislacji i wdrożeniu stosownych regulacji.
Redakcja: Jakich formalności należy dopełnić, aby uniknąć płacenia kar?
Barbara Flisowska-Wiercik: Firmy muszą prowadzić regularne kontrole instalacji, dokumentować wyniki pomiarów, tworzyć i przekazywać raporty w sprawie i szybko reagować na wykryte emisje.
Redakcja: Do kogo należy składać takie raporty?
Barbara Flisowska-Wiercik: W Polsce krajowym organem odpowiedzialnym za przyjmowanie, monitorowanie oraz egzekwowanie raportów związanych z emisją metanu, zgodnie z rozporządzeniem metanowym UE, jest Prezes Wyższego Urzędu Górniczego (WUG).
Redakcja: Jakie są największe wyzwania dla branży w związku z tym rozporządzeniem?
Barbara Flisowska-Wiercik: Przede wszystkim konieczność wdrożenia skutecznych metod detekcji wycieków metanu – zarówno punktowych, jak i rozproszonych. Może to oznaczać potrzebę doposażenia się w nowe systemy pomiarowe. Tradycyjne metody są niewystarczające – potrzeba rozwiązań mobilnych, precyzyjnych i zgodnych z normami unijnymi. I tu wchodzą w grę analizatory LZO (Lotnych Związków Organicznych) czy kamery termowizyjne do ich identyfikacji. Przykładami urządzeń, które polecam osobiście jest analizator TVA2020 czy Kamera EyeCGas Multi OGI.
Redakcja: A jakie są konkretne zalety wymienionego analizatora w kontekście wymogów rozporządzenia metanowego?
Barbara Flisowska-Wiercik: TVA2020 to przenośny analizator lotnych związków organicznych, w tym metanu, który umożliwia precyzyjny pomiar emisji z instalacji przemysłowych. TVA2020 zapewnia wysoką czułość pomiarową, mobilność oraz możliwość integracji z systemami raportującymi. Urządzenie zapewnia zgodność z wymaganiami dotyczącymi poziomu detekcji oraz częstotliwości pomiarów. Co więcej umożliwia także precyzyjną lokalizację źródła emisji, co pozwala na szybką reakcję i minimalizację strat. Ogromną zaletą jest również możliwość pracy w strefach zagrożonych wybuchem, ponieważ urządzenie posiada certyfikację ATEX.
Dla osób obeznanych ze sprzętem analitycznym warto dodać, że TVA2020 działa w oparciu o technologię FID (płomieniowa detekcja jonizacji) oraz PID (fotojonizację), co pozwala na wykrywanie bardzo niskich stężeń związków organicznych, w tym metanu. To rozwiązanie specjalnie stworzone dla tzw. procedury LDAR (Leak Detection and Repair), czyli programu wykrywania i usuwania nieszczelności.
Redakcja: A dlaczego do wykrywania wycieków metanu można używać kamery termowizyjnej?
Barbara Flisowska-Wiercik: Urządzenie takie jak kamera EyeCGas Multi OGI to nowoczesne rozwiązanie do obrazowania gazów, które pozwala na zdalne wykrywanie wycieków metanu i innych lotnych związków organicznych w czasie rzeczywistym. Działa na zasadzie detekcji podczerwieni i umożliwia tzw. wizualizację wycieku – użytkownik od razu widzi na ekranie, gdzie dochodzi do emisji. To idealne rozwiązanie dla dużych instalacji, gdzie szybkie i bezkontaktowe skanowanie całych obszarów jest kluczowe.
Redakcja: Czy kamera OPGAL również spełnia wymagania nowego rozporządzenia?
Barbara Flisowska-Wiercik: Zdecydowanie tak. Kamera spełnia wymagania dotyczące tzw. technologii OGI (Optical Gas Imaging), które są jednoznacznie wskazane w rozporządzeniu jako dopuszczalne metody detekcji. Kamera OPGAL charakteryzuje się wysoką czułością, odpornością na warunki atmosferyczne i możliwością dokumentacji wideo, co jest bardzo istotne przy raportowaniu i audytach. Ogromną zaletą, jak w przypadku analizatora TVA2020, jest możliwość pracy w strefach zagrożonych wybuchem, ponieważ kamera posiada certyfikację ATEX.
Redakcja: Czy firmy już inwestują w takie rozwiązania?
Barbara Flisowska-Wiercik: Tak, obserwujemy wyraźny wzrost zainteresowania urządzeniami do wykrywania metanu i innych lotnych związków organicznych. Coraz więcej firm rozumie, że to nie tylko kwestia zgodności z przepisami, ale też reputacji i odpowiedzialności środowiskowej. Między innymi dlatego w BP Techem nie tylko sprzedajemy sprzęt analityczny, ale także staramy się kompleksowo doradzać i wspierać we wdrażaniu systemów do monitoringu emisji.
Redakcja: Na koniec – jaka jest Pani rekomendacja dla firm, które jeszcze nie podjęły działań w tym zakresie?
Barbara Flisowska-Wiercik: Nie czekać na ostatnią chwilę. Wdrożenie systemów pomiarowych to proces – trzeba dobrać odpowiednie urządzenia, przeszkolić personel, zintegrować pomiary z dokumentacją. W BP Techem jesteśmy gotowi, by wspierać firmy na każdym etapie tego procesu, ale na to potrzeba trochę czasu, więc im szybciej zaczniemy, tym wcześniej firma osiągnie zdolność do wypełniania obowiązków rozporządzenia metanowego.
Redakcja: Dziękujemy za rozmowę!
Kontakt ekspercki:
Barbara Flisowska-Wiercik
Szef Działu Systemów Analitycznych BP Techem
https://techemanalityka.pl/
- Źródło:
- techemanalityka.pl
Czytaj także
-
Badanie podgrzewania szyb samochodowych kamerą termowizyjną z zakresu 3-5µm
Niniejszy artykuł jest kontynuacją publikacji „Badanie podgrzewanych szyb samochodowych”, który to przedstawił szybką metodę kontroli...
-
SCADA w automatyce: Jak poprawić efektywność procesów przemysłowych
Systemy SCADA od lat są nieodzownym filarem nowoczesnej automatyzacji przemysłowej, pozwalając firmom na efektywne monitorowanie, zarządzanie i...
-
-
-
-
-
-
Zabezpieczenie BHP na pracy montera - co musisz wiedzieć?
www.automatyka.pl