Powrót do listy wiadomości
Dodano: 2010-09-23 | Ostatnia aktualizacja: 2010-09-23
Vattenfall wycofa się z Polski – problem Enei
Jak donosi „Rzeczpospolita”, władze szwedzkiego koncernu Vattenfall będą chciały szybko pozbyć się polskich aktywów – elektrociepłowni w Warszawie oraz spółek dystrybucyjnych i sprzedających energię, które dają szwedzkiemu inwestorowi ok. 10 proc. udział w polskim rynku. Vattenfall posiada też mniejszościowy pakiet grupy Enea. Sprawa jest przesądzona i to pomimo że osiągają one bardzo dobre wyniki. – Nie będzie oficjalnego ogłoszenia przetargu, ale wiadomo, że Szwedzi czekają na oferty i dopiero po ostatecznych ustaleniach poinformują rynek o transakcji – mówi anonimowo jeden z ekspertów znających realia szwedzkiego koncernu.
Decyzja o sprzedaży aktywów Polsce to efekt nowej strategii Vattenfalla, zatwierdzonej oficjalnie dwa dni temu. Zakłada ona dezinwestycje w kilku krajach europejskich, w tym i w Polsce, oraz koncentrację działalności na trzech rynkach – holenderskim, szwedzkim i niemieckim. Choć na konferencji prasowej w Sztokholmie zarząd koncernu nie mówił o szybkim uruchomieniu procesu sprzedaży aktywów w krajach, które przestały być priorytetowe, to według naszego rozmówcy tak właśnie będzie.
Zapowiedź władz Vattenfalla pojawiła się w szczególnym momencie – trwa przetarg na akcje grupy Enea. Minister skarbu szuka inwestora dla tej grupy i oferuje mu pakiet ponad 50% akcji, a poza tym będzie musiał on też nabyć walory od pracowników. Wartość transakcji szacuje się nawet na 4,5 – 5 mld zł. Akcje poznańskiej grupy w ostatnim czasie znacząco zyskały na wartości, ale w kolejnych tygodniach sytuacja może się zmienić z dwóch powodów. Pierwszy jest oczywisty – szwedzki Vattenfall, do którego należy ok. 20 proc. akcji Enei, na pewno nie włączy się w ostatnim etapie przetargu do walki o akcje MSP. Drugi powód jest bardziej istotny – Enea nie będzie ostatnią szansą dla inwestorów zainteresowanych polskim rynkiem dystrybucji i sprzedaży energii. Wystawienie na sprzedaż aktywów szwedzkiej firmy oznacza, że inwestorzy będą mogli wybierać między Eneą, która wymaga restrukturyzacji i ma silne związki zawodowe, a sprawnie działającymi spółkami z grupy Vattenfall Polska.
„Ten wybór oznacza w praktyce, że nawet firmy zainteresowane Eneą, które przesłały oferty ministrowi skarbu, nie będą już chciały podbijać ceny, by tylko kupić tę grupę i zdobyć jej część rynku” mówi rozmówca „Rzeczpospolitej”. Zwłaszcza dla takich potentatów jak GDF Suez czy EDF korzystniejszym rozwiązaniem może być zakup tańszych i bardziej korzystnych aktywów od szwedzkiej firmy. Wczoraj minister skarbu poinformował o przesunięciu do 5 października terminu negocjacji z zainteresowanymi inwestorami. Powodem jest zamieszanie wokół sprzedaży akcji Energi Polskiej Grupie Energetycznej.
(bj)
Decyzja o sprzedaży aktywów Polsce to efekt nowej strategii Vattenfalla, zatwierdzonej oficjalnie dwa dni temu. Zakłada ona dezinwestycje w kilku krajach europejskich, w tym i w Polsce, oraz koncentrację działalności na trzech rynkach – holenderskim, szwedzkim i niemieckim. Choć na konferencji prasowej w Sztokholmie zarząd koncernu nie mówił o szybkim uruchomieniu procesu sprzedaży aktywów w krajach, które przestały być priorytetowe, to według naszego rozmówcy tak właśnie będzie.
Zapowiedź władz Vattenfalla pojawiła się w szczególnym momencie – trwa przetarg na akcje grupy Enea. Minister skarbu szuka inwestora dla tej grupy i oferuje mu pakiet ponad 50% akcji, a poza tym będzie musiał on też nabyć walory od pracowników. Wartość transakcji szacuje się nawet na 4,5 – 5 mld zł. Akcje poznańskiej grupy w ostatnim czasie znacząco zyskały na wartości, ale w kolejnych tygodniach sytuacja może się zmienić z dwóch powodów. Pierwszy jest oczywisty – szwedzki Vattenfall, do którego należy ok. 20 proc. akcji Enei, na pewno nie włączy się w ostatnim etapie przetargu do walki o akcje MSP. Drugi powód jest bardziej istotny – Enea nie będzie ostatnią szansą dla inwestorów zainteresowanych polskim rynkiem dystrybucji i sprzedaży energii. Wystawienie na sprzedaż aktywów szwedzkiej firmy oznacza, że inwestorzy będą mogli wybierać między Eneą, która wymaga restrukturyzacji i ma silne związki zawodowe, a sprawnie działającymi spółkami z grupy Vattenfall Polska.
„Ten wybór oznacza w praktyce, że nawet firmy zainteresowane Eneą, które przesłały oferty ministrowi skarbu, nie będą już chciały podbijać ceny, by tylko kupić tę grupę i zdobyć jej część rynku” mówi rozmówca „Rzeczpospolitej”. Zwłaszcza dla takich potentatów jak GDF Suez czy EDF korzystniejszym rozwiązaniem może być zakup tańszych i bardziej korzystnych aktywów od szwedzkiej firmy. Wczoraj minister skarbu poinformował o przesunięciu do 5 października terminu negocjacji z zainteresowanymi inwestorami. Powodem jest zamieszanie wokół sprzedaży akcji Energi Polskiej Grupie Energetycznej.
(bj)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- Rzeczpospolita

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Dlaczego powinniśmy monitorować urządzenia energetyczne?
Monitoring urządzeń energetycznych to nowoczesne rozwiązanie, pozwalające w pełni kontrolować pracę sieci i wszystkich tworzących ją...
-
Bezpiecznie i ekologicznie – praca zdalna może być „smart”
Ludzie spędzają w domach obecnie więcej czasu niż kiedykolwiek wcześniej. Wynika to w dużej mierze z modeli pracy zdalnej lub hybrydowej,...
-
-
-
-
-
Zabezpieczenie BHP na pracy montera - co musisz wiedzieć?
www.automatyka.pl