Upał niebezpieczny dla elektrowni atomowych

Upał niebezpieczny dla elektrowni atomowych

Mimo że kalendarzowe lato rozpoczęło się na północnej półkuli zaledwie kilka tygodni temu, wysokie temperatury, które panują w ostatnim czasie we Francji, mogą spowodować rychłe wyłączenie niektórych z 58 elektrowni nuklearnych. Wiązać się to może z poważnymi konsekwencjami dla francuskiego systemu energetycznego, ponieważ energia jądrowa pokrywa blisko 80 procent zapotrzebowania na elektryczność w tym kraju.

26-go czerwca francuski potentat energii nuklearnej Electricite de France (EDF) podejmujący kluczowe decyzje dotyczące działania elektrowni, niemalże zadecydował o wyłączeniu zakładu nuklearnego Tricastin. Groźba wyłączenia pojawiała się w związku z temperaturą wody chłodzącej reaktor – upuszczanej do sąsiadującej z elektrownią rzeki. Jak się okazało temperatura medium chłodzącego przewyższyła 25 stopni Celsjusza, czyli maksymalny poziom dozwolony przez francuskie normy środowiskowe. Zgodnie z tymi regulacjami i przepisami normującymi bezpieczeństwo nuklearne kraju, reaktory musza zostać wyłączone, jeżeli temperatura w ich wnętrzu przewyższy 50 stopni, lub ilość wody chłodzącej przepływającej przez reaktor spadnie poniżej określonych granic. Dodatkowo temperatura wody chłodzącej wydostającej się z obiegu elektrowni do rzeki, nie może przewyższyć granicy 25-ciu stopni – ma to na celu ochronę życia biologicznego w otoczeniu elektrowni. Normy określają również, że woda w całym obiegu chłodzenia nie powinna podgrzać się o więcej niż 3 stopnie Celsjusza.

Zdaniem Stephane Lhomme’a przedstawiciela francuskiego stowarzyszenia antynuklearnego, ze względu na niebywałą suszę, jaka nawiedziła w ostatnim roku zachodnie regiony europy, można się spodziewać, iż tego lata przynajmniej jeden z warunków nakazujących zamknięcie elektrowni zostanie spełniony. Z krytyczną sytuacją dotyczącą nuklearnych źródeł energii, Francja spotkała się już w roku 2003, kiedy to w wyniku fali rekordowych upałów w kilku elektrowniach jądrowych doszło do osiągnięcia parametrów wyłączeniowych. W sierpniu 2003 roku temperatura wewnątrz reaktora w Fessenheim osiągnęła 50 stopni, a kierownictwo elektrowni nakazało oblewanie ścian zewnętrznych reaktora wodą dostarczaną pod ciśnieniem za pomocą gumowych węży. Tamtego lata również inne francuskie elektrownie spuszczały do rzek wodę o temperaturze powyżej 25 stopni Celsjusza.

Konsekwencją owych wydarzeń było zliberalizowanie norm dotyczących maksymalnych temperatur i minimalnych przepływów wody chłodzącej.

Tego lata, już w wielu regionach Francji notuje się temperatury powyżej 35-ciu stopni Celsjusza. W 12 z 96 landów, rządowa agencja meteorologiczna Météo-France, obwieściła trzeci, z czterech stopni alarmowych dotyczących upałów. W niektórych rzekach będących źródłami wody chłodzącej dla elektrowni, temperatura wody jest większa od 20-tu stopni. Zdarza się również tak, że w wyniku suszy rzeki zamieniły się w strumienie, a władze regionów objętych klęską nakazały racjonowanie wody.

Jednakże, jak zapewnia dyrektor ds. Środowiska i Zrównoważonego Rozwoju w firmie EDF, nie ma powodów do obaw z powodu gorącego lata. Według francuskiej Agencji Bezpieczeństwa Nuklearnego, obniżony poziom rzek nie stwarza zagrożenia, gdyż w celu zapewnienia autonomii elektrowni, każda z nich jest zabezpieczona rezerwowymi zbiornikami wody chłodzącej.

Ewentualne konsekwencje wyłączenia elektrowni będą odczuwalne w całym systemie energetycznym kraju. W roku 2003, EDF był zmuszony importować energię spoza Francji. Sytuacja podczas suszy komplikuje się dodatkowo z powodu niskiej wydajności elektrowni wodnych, które stanowią główne źródło energii szczytowej. Nieoficjalnie szacuje się, że w 2003 roku, EDF za energię importowaną z zagranicy musiał zapłacić około 300 milionów euro. Oficjalnie potentat nuklearny odmawia komentarza w tej kwestii, jednak zabezpiecza się, rezerwując w 2005 roku kwotę blisko 550-ciu milionów euro, na pokrycie ewentualnych strat związanych z koniecznością wyłączenia niektórych elektrowni.