Spalarnie przyszłością ciepłownictwa?

W spalarniach stykają się branża ciepłownicza i gospodarki odpadami.

Ceny ciepła oraz koszty jego wytworzenia mają systematycznie rosnąć. Zdaniem prezesa koszalińskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej odpowiedzią na wzrost zapotrzebowania na ciepło mogą być spalarnie odpadów.

Agencja Rynku Energii przewiduje, że do 2030 r. zapotrzebowanie na energię cieplną wzrośnie w stosunku do 2010 r. o ok. 15 proc. Zdaniem Tomasza Ucińskiego, prezesa Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Koszalinie potrzebną dodatkową energię mogłyby zapewnić spalarnie odpadów. Często na wysypisko trafiają śmieci, które mogłyby stanowić paliwo dla spalarni produkujących prąd i ciepło. – Mamy 10 mln ton odpadów komunalnych, tyle podają roczniki. Z tego można wykorzystać na energię około 5 mln ton. To jest dużo paliwa, które potencjalnie można spożytkować zamiast składować na składowiskach – mówił Agencji Newseria Tomasz Uciński.

Prezes koszalińskiego PGK zauważą dodatkowo, że Polska zobowiązała się przetwarzać i odzyskiwać odpowiednią ilość odpadów. W przeciwnym razie będziemy płacić wysokie kary. – Już niedługo za składowanie odpadów komunalnych w ziemi będziemy płacić wysokie kary. Bardziej będzie się opłacało stawiać instalacje termicznej obróbki, które z jednej strony zagospodarują te odpady komunalne, a z drugiej, pozwolą nieco zmniejszyć koszty poprzez sprzedaż energii cieplnej i elektrycznej – mówił również w rozmowie z Newserią Przemysław Hewelt, z firmy doradczej Grant Thornton. – Pozostaje kwestia decyzji, rachunku ekonomicznego i zdecydowania się, gdzie inwestycje mają powstać. Jest jedna spalarnia w Warszawie, na 60 tys. ton, w trakcie realizacji jest pięć następnych, zbudowanych również przy pomocy środków unijnych. Jeżeli chodzi o zwrot nakładów, to wszystko zależy od lokalnych uwarunkowań. Liczy się, że w ciągu około 20 lat taka inwestycja powinna się zwrócić – wyjaśniał Newserii Tomasz Uciński.

Innym problemem jest infrastruktura ciepłownicza. Z danych Urzędu Regulacji Energetyki, wynika, że majątek przedsiębiorstw ciepłowniczych jest w dużym stopniu zdekapitalizowany. Na rok 2010 wskaźnik jego zużycia wynosił ok. 60 proc. Modernizacji wymagają sieci ciepłownicze, ciepłownie i elektrociepłownie.

(Bar)