Powrót do listy wiadomości
Dodano: 2011-03-27 | Ostatnia aktualizacja: 2011-03-27
Rosja zastanawia się nad rezygnacją z budowy gazociągu South Stream

Rosja zastanawia się nad rezygnacją z budowy gazociągu South Stream
Napisał o tym dziennik "Kommiersant", który powołał się na wicepremiera Igora Sieczina, nadzorującego sektor energetyczny.
Sieczin poinformował, że rząd, szukając możliwości obniżenia kosztów tego projektu, rozważa przesłanie surowca do Europy nie gazociągiem, lecz w postaci gazu skroplonego (LNG).
Według wicepremiera, fabryka skraplania gazu nad Morzem Czarnym może stanowić uzupełnienie dla South Stream lub alternatywę wobec tej rury. Sieczin przekazał, że zakłady LNG mogą również być zbudowane na północy Rosji pod gaz z Półwyspu Jamalskiego.
Losy South Stream były głównym tematem spotkania prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa z premierem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem w Moskwie. Turcja wciąż nie zezwoliła na ułożenie gazociągu w swojej wyłącznej strefie ekonomicznej na Morzu Czarnym. Zgodziła się jedynie, by Gazprom wykonał badania geologiczne i sejsmiczne wzdłuż planowanej trasy.
"Fabryka LNG jest harmonijną, integralną częścią South Stream. Jednak w wypadku, jeśli zetkniemy się z niepokonywalnymi przeszkodami w realizacji projektu, ta integralna część może stać się pełną alternatywą wobec wariantu rurociągowego" - powiedział rzecznik prasowy rosyjskiego rządu Dmitrij Pieskow.
South Stream ma przebiegać z Rosji po dnie Morza Czarnego (przez wyłączną strefę ekonomiczną Turcji) do Bułgarii, tam powinien się podzielić na dwie nitki: północną - do Austrii i Słowenii oraz południową - do Włoch przez Grecję. Gazociąg o długości 2200 kilometrów będzie mógł transportować do 63 mld metrów sześciennych surowca rocznie.
Przewidywana jest również budowa odnogi do Chorwacji. Jeszcze nie wiadomo, czy zostanie przeprowadzona z Serbii czy ze Słowenii.
Rosyjscy eksperci uważają, że wypowiedzi Sieczina są jedynie próbami wywarcia presji na Turcję. "Wszelkie rozważania o budowie fabryki LNG (nad Morzem Czarnym) to blef przeznaczony dla tureckich uszu. Jeśli rzeczywiście chcieliby uruchomić takie zakłady, to musieliby też zbudować terminale regazyfikacyjne w Bułgarii lub Rumunii" - powiedzał analityk rynku gazowego Michaił Krutichin, którego słowa przytacza "Kommiersant".
Analityk zaznaczył również, że "kierowanie gazowców przez zatłoczoną cieśninę Bosfor nie jest najlepszym pomysłem, tym bardziej, że nie przejdą przez nią największe tankowce klas Q-Flex i Q-Max".
Krutichin twierdzi też, że rezygnacja z South Stream byłaby potężnym ciosem dla wizerunku Putina, głównego „sternika” tego projektu.
(pl)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- PAP

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Oddziaływanie na środowisko spalarni odpadów
Spalanie odpadów od lat budzi wiele kontrowersji oraz protestów społecznych. Protesty te, wystąpiły praktycznie we wszystkich krajach Europy, a...
-
Technologie filtracji spalin w kotłach biomasowych
W dobie rosnącej świadomości ekologicznej coraz większą wagę przykłada się do tego, jakie skutki dla środowiska niesie produkcja energii cieplnej....
-
-
-
-
-