Płock chce mieć ciepło z odpadów

 Płocka zamierza zbudować spalarnię odpadów, która stanie się dodatkowym źródłem ciepła dla miasta. Władze miasta szacują, że inwestycja może pochłonąć nawet 900 mln zł.

Płock stara się rozwiązać problem związany z rosnącą liczbą śmieci. Większość odpadów trafia do Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych w Kobiernikach. Tamtejsze składowisko obsługuje cały region płocki. Tymczasem rocznie na tym terenie wytwarzanych jest 195 tys ton śmieci. Jeśli ZUOK nie zdoła powiększyć swoich terenów, na „nowe” odpady wkrótce zabraknie miejsca. W podobnej sytuacji jest wiele miast. W takiej sytuacji władze Płocka wyłożyły na stół pomysł budowy spalarni.

Obecnie na ukończeniu jest studium związane z wykonalnością tej inwestycji. Według władz miasta zakład termicznej utylizacji odpadów mógłby powstać za 5-7 lat. Wstępnie oszacowano, że jego koszty zamknęły by się w przedziale 500-900 mln zł. Nowa jednostka stałaby się dodatkowym źródłem ciepła dla Płocka. Brano pod uwagę zlokalizowanie zakładu w pobliżu obecnego składowiska śmieci. Jest ono jednak położone 12 km od miasta. W takiej sytuacji straty ciepła w czasie jego przesyłu byłyby zbyt duże. Dlatego też zdecydowano się, że zakład powinien znaleźć się w samym Płocku.

Obecnie jedynym producentem ciepła dla sieci ciepłowniczej Płocka jest elektrociepłownia Płock należąca do PKN Orlen, a znajdująca się na terenie rafinerii. Jest to największa elektrociepłownia przemysłowa w Polsce, która zaspokaja duże potrzeby związane z przetwórstwem ropy naftowej. Elektrociepłownia dysponuje zainstalowaną mocą cieplną na poziomie 2024 MWt oraz elektryczną rzędu 345 MWe. Pracuje w niej osiem kotłów parowych spalających paliwa ciekłe i gazowe pochodzące z rafinerii oraz sześć turbozespołów. Energia jest wytwarzana w kogeneracji. Przesyłem i dystrybucją ciepła zajmuje się natomiast Fortum Płock, który dostarcza ciepło do 75 proc. mieszkańców miasta.

(Bar)