
Veolia chce rozbudować zamojską ciepłownię o instalację termicznego przekształcenia odpadów z odzyskiem energii. Przeciwko tej inwestycji protestują jednak mieszkańcy, których wspierają radni. Uważają, że spalarnia odpadów zatruje powietrze na okolicznych osiedlach.
W instalacji miałby być spalany pre-RDF, czyli resztki pochodzące z przetwarzania odpadów komunalnych. Mieszkańcy pobliskich domów boją się jednak, że takie paliwo spowoduje uciążliwość zapachową w okolicy.
Po proteście 177 mieszkańców Veolia zorganizowała konferencję prasową, na której przekonywano, że instalacja nie tylko będzie bezpieczna, ale i skorzystają na niej mieszkańcy. Spółka zwrócił uwagę, że rozbudowa ciepłowni w oparciu o gospodarkę obiegu zamkniętego przyczyni się do poprawy jakości powietrza i zmniejszy zużycie węgla o ok. 10 tys. ton rocznie.
Do protestujących przeciwko spalarni mieszkańców przyłączyli się także niektórzy radni gminy Zamość. "Tereny znajdujące się wokół niej - napisał przewodniczący rady Józef Siemczyk - są coraz bardziej zurbanizowane, zamieszkałe przez rodziny z dziećmi, z dużą ilością terenów zielonych i rolniczym wykorzystaniu tego terenu."
Aktualnie Veolia stara się o decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych. Gdy ją otrzymają kolejny rok zajmą prace projektowe. Spalarnia może ruszyć najwcześniej w 2021 r.
(mk)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- dziennikwschodni.pl

Komentarze (2)
Czytaj także
-
Oddziaływanie na środowisko spalarni odpadów
Spalanie odpadów od lat budzi wiele kontrowersji oraz protestów społecznych. Protesty te, wystąpiły praktycznie we wszystkich krajach Europy, a...
-
Zabezpieczenie BHP na pracy montera - co musisz wiedzieć?
www.automatyka.plPrzepisy BHP obowiązują zarówno pracodawcę, jak i i jego pracowników niezależnie od branży, czy zajmowanych stanowisk. Jak wygląda to w...
-
-
-
mixer
ale picowanie ! Stop Veolia ! Wynocha z polski ! z niemieckimi śmieciami !
Intek
W kwestii spalarni odpadów.... zapraszam do Białegostoku, gdzie również mieszkańcy okolicznych osiedli i niektórzy radni darli przysłowiowe "japy", że smród, że spaliny, zanieczyszczenie powietrza, etc. Spalarnię jednak wybudowano i od chyba dwóch co najmniej lat "hula na całego". Mam ów obiekt dosłownie za oknem w pracy (ok. 200m.) Żadnego smrodu, spalin i niczego z tych rzeczy, z powodu których trwała tak zażarta batalia. Obiekt nieduży i na miarę XXII wieku. Pełna kontrola i monitoring, czyściutko, schludnie i bezzapachowo/"bezsmrodkowo". Nad kominem unoszą się jedynie białe obłoczki pary wodnej i wszystko w tym temacie. Dowóz i rozładunek śmieci - także nie rzucający się w oczy ani w jakikolwiek sposób uciążliwy dla otoczenia. W Wiedniu identyczna spalarnia (z której chyba wzięto dokumentację/wzór/licencję) stoi dosłownie w centrum miasta i mało kto wie co tam w niej tak naprawdę się dzieje a głównym inżynierem ją zawiadującym jest inżynier z Polski. Pozdrawiam i odwagi zdrowemu rozsądkowi mieszkańców życzę.