Michelin rozpoczął budowę ciepłowni w Olsztynie. Nie ogrzeje ona jednak miasta

Mat. pras.

7 sierpnia wbudowano akt erekcyjny pod budowę nowej, ekologicznej ciepłowni na terenie zakładu Michelin w Olsztynie. Zgodnie z planem od 2021 r. koncern będzie produkował ciepło tylko na swoje potrzeby, i nie z węgla, ale z gazu. W związku z tym miasto będzie musiało wybudować swoją spalarnię, która zaopatrzy w ciepło mieszkańców.

Michelin potrzebuje pary produkowanej w ciepłowni do wytwarzania opon. Do tej pory ponad połowę ciepła sprzedawał do miejskiej sieci. Teraz rezygnuje jednak z dotychczasowej ciepłowni węglowej i przechodzi na gaz. Główny powód to coraz ostrzejsze unijne przepisy dotyczące emisji dwutlenku węgla. Ciepło z gazu jest jednak za drogie, aby opłacało się je sprzedawać do sieci miejskiej.

Michelin uważa, że już teraz dokłada miejskiego systemu ogrzewania, sprzedając miastu ponad połowę produkowanej energii. "Taryfa, która reguluje ceny ciepła - mówi Jarosław Michalak, prezes zarządu, dyrektor generalny Michelin Polska - jest zatwierdzana przez Urząd Regulacji Energetyki i tak naprawdę dla nas to była działalność non profit. By nadal zasilać miasto, potrzebne byłyby ogromne pieniądze, a my nawet nie wiemy, w jakim kierunku i jak szybko będzie się rozwijała fabryka. Sam fakt, że potrafimy zbudować ciepłownię, która sprosta naszym potrzebom, jest już dużym wyzwaniem."

Obecnie Michelin zużywa w swojej ciepłowni co najmniej 120 tys. ton węgla. To najwięcej ze wszystkich fabryk francuskiego koncernu. Zakład będzie stopniowo odchodzić od węgla, a ostatecznie przejdzie na sam gaz w 2030 r. Powstająca ciepłownia ma kosztować 210 mln zł.

Aby zaspokoić potrzeby Olsztyna Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej modernizuje ciepłownię Kortowo i planuje nową ciepłownię przy ul. Lubelskiej, w której spalane będą gaz i paliwa alternatywne z wyselekcjonowanych odpadów. Olsztyn na tę inwestycję dostał dofinansowanie w wysokości 172 mln zł.

(mk)