Powrót do listy wiadomości Dodano: 2011-01-31  |  Ostatnia aktualizacja: 2011-01-31
Energetyka nuklearna w Europie Środkowej i Wschodniej traci inwestorów
Brak funduszy i niepewność co do cen energii – to czynniki, które opóźniają lub całkowicie torpedują projekty nuklearne w środkowej i południowo-wschodniej Europie, zagrażając stabilności dostaw energii i odchodzeniu od trującego węgla.

Inwestorzy wycofują się w obawie, że przyszłe ceny energii mogą nie zapewnić im godziwych zwrotów. Tymczasem wiele krajów w regionie chce zwiększyć swój potencjał atomowy, by zapewnić sobie stabilne dostawy energii i spełnić nowe, bardziej restrykcyjne limity Unii Europejskiej dotyczące emisji zanieczyszczeń. Jednak wysokie koszty kapitału, spadek zainteresowania ze strony firm energetycznych, niepewność co do przyszłych cen pozwoleń na emisję dwutlenku węgla i skomplikowany system regulacji opóźniają te plany.

Rumunia, Polska i Czechy należą do najmniej zależnych energetycznie państw Unii Europejskiej, ale opóźnienia grożą im zwiększeniem importu w ciągu dekady, bo przestarzałe elektrownie opalane węglem będą zamykane lub staną się zbyt drogie w eksploatacji.

W ubiegłym tygodniu grupy energetyczne GDF Suez, RWE i Iberdrola wycofały się z planów w Rumunii, zakładających dodanie dwóch kolejnych bloków do jedynej w tym kraju elektrowni jądrowej do 2017 roku. Czeski CEZ wycofał się z tych planów w 2010 roku. Rumunia została z 2 zagranicznymi partnerami i będzie szukać nowych inwestorów, co może opóźnić cały projekt. Kraj, w którym produkcja energii znajduje się w większości w państwowych rękach, szacuje, że do 2020 roku będzie musiał zamknąć lub zmodernizować jedną trzecią swoich elektrowni. Do tego czasu popyt ma rosnąć średnio o dwa procent rocznie. Jednak poza kilkoma małymi hydroelektrowniami ostatni duży blok energetyczny został oddany w 2007 roku, kiedy ruszył drugi, 706-megawatowy reaktor nuklearny.

Bułgaria, Czechy i Polska także notują opóźnienia w planach budowy lub rozbudowy swoich elektrowni atomowych.

W Czechach kontrolowana przez państwo grupa CEZ, największy koncern energetyczny w Europie Środkowej, opóźniła w 2010 roku przetarg na rozbudowę elektrowni jądrowej w Temelinie. Słowenia miała w zeszłym roku przyjąć plan budowy drugiej elektrowni do 2020 roku, ale decyzja dotąd nie zapadła.

Polska, która generuje większość swojej energii z węgla, chce zbudować elektrownię atomową, ale ma problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników i przyjęciem stosownych rozwiązań legislacyjnych.

Po nieudanym przetargu, który nie zdołał przyciągnąć inwestorów dla nowej elektrowni atomowej na Litwie, prezydent tego kraju powiedziała, że trzeba przemyśleć alternatywy. Z kolei Chorwacja nie zdecyduje prawdopodobnie przed 2012 rokiem, czy budować drugą elektrownię na swoim terytorium we współpracy ze Słowenią czy z Węgrami.

“Inwestycje w nowe źródła energii muszą się pojawić, muszą być budowane teraz.” mówi Michael Labelle, niezależny ekspert energetyczny z Budapesztu. “Jest wiele kwestii opóźniających ten proces (…). Problemy z finansowaniem, rządy są mniej skłonne wykładać pieniądze, unijne plany zwiększenia konkurencyjności ograniczają pewność, jak ceny będą wyglądać w przyszłości”.

(bj)

Kategoria wiadomości:

Z życia branży

Źródło:
Reuters
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Komentarze (0)

Możesz być pierwszą osobą, która skomentuje tę wiadomość. Wystarczy, że skorzystasz z formularza poniżej.

Wystąpiły błędy. Prosimy poprawić formularz i spróbować ponownie.
Twój komentarz :

Czytaj także