Olsztyn potrzebuje elektrociepłowni

Olsztyn musi zbudować do 2017 r ową elektrociepłownię. Znajdująca się w mieście fabryka opon planuje zakończyć produkcję ciepła dla miasta. W takiej sytuacji Olsztynowi może zabraknąć energii do ogrzewania budynków.

Olsztyn potrzebuje nowej elektrociepłowni gdyż koncern Michelin (właściciel fabryki opon) planuje zakończyć w 2017 roku dostarczanie ciepła do miejskiej sieci ciepłowniczej. W 2005 roku Michelin zawarło z władzami miasta umowę, że będzie dostarczać ciepło przez co najmniej 10 lat. Ten okres zbliża się ku końcowi. Fabryka opon dostarcza natomiast miastu ponad 40 proc. potrzebnego ciepła. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej nie jest natomiast w stanie zapewnić wystarczającej ilości energii potrzebnej do ogrzania miasta, z własnych źródeł. MPEC Olsztyn posiada obecnie Ciepłownię „Kortowo" o zainstalowanej mocy cieplnej 174,450 MW oraz kilka małych kotłowni o łącznej mocy niecałych 5 MW. Michelin natomiast zapewnia miastu 100 MW energii cieplnej.

Olsztyn rozważa kilka wariantów dotyczących paliwa dla elektrociepłowni. Miałaby ona produkować energię w skojarzeniu. W przypadku wyboru paliwa za najkorzystniejsze jest uznawane wykorzystanie gazu ziemnego. MPEC wskazuje, że jest on łatwo dostępny, jego spalanie jest mniej szkodliwe dla środowiska, a cena wkrótce nie będzie się znacząco różniła od ceny węgla. Jeden z wariantów proponuje natomiast użycie gazu ziemnego oraz swoistej mieszanki paliw: węgla, biomasy oraz odpadów komunalnych.

Budową nowej elektrociepłowni miałaby się zająć powołana do tego celu spółka. MPEC i władze miasta chcą zbudować nową jednostkę wytwórczą na zasadach partnerstwa publiczno-prywatnego. W czerwcu ma ruszyć przetarg na partnera prywatnego dla tej inwestycji. Samorządowcy mają nadzieję znaleźć prywatnego inwestora, który wyłoży co najmniej 150 mln zł. Koszt nowej elektrociepłowni szacowany jest teraz wstępnie na 450-600 mln zł. Jeszcze w grudniu zeszłego roku mówiło się, że inwestycja może pochłonąć nawet miliard złotych.

(Bar)