Nowy wykonawca spalarni w Krakowie

Przy projekcie kolejnej spalarni wyłoniono nowego wykonawcę. Tym razem w Krakowie unieważniono pierwotny wybór Mostostalu Warszawa, a realizację inwestycji oddano w ręce konsorcjum PBG.

Niedawno pisaliśmy na naszych łamach o unieważnieniu przetargu na spalarnię w Bydgoszczy i rozpisaniu go na owo. Rzeczpospolita pisała natomiast o porażce programu budowy spalarni w Polsce. Z planowanych 12 zakładów tego typu mogą powstać tylko cztery. Warszawa zrezygnowała ze wsparcia unijnego na tego typu inwestycję, a Olsztyn całkowicie zrezygnował z budowy. Niedawno natomiast nowego wykonawcę wybrano do budowy Zakładu Termicznego Przetwarzania Odpadów w Krakowie (ZTPO).

Krakowski Holding Komunalny na początku kwietnia za najkorzystniejszą ofertę na budowę ZTPO uznał propozycję złożoną przez Mostostal Warszawa. Od decyzji do Krajowej Izby Odwoławczej odwołało się konsorcjum pod przewodnictwem PBG. KIO przychyliła się do skargi i nakazała ponowną ocenę ofert bez udziału warszawskiej spółki. W takiej sytuacji nowym zwycięzcą przetargu zostało konsorcjum PBG, które zaoferowało realizację inwestycji za 700 854 202,95 zł.

Pieniądze na sfinansowanie inwestycji pochodzić będą ze środków Unii Europejskiej (ok. 371 mln zł), ze środków własnych Krakowskiego Holdingu Komunalnego oraz z pożyczki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (ok 275 mln zł). Obiekt ma powstać przy ul. Giedroycia. Pozwoli on na „termiczną obróbkę" ok 220 tys. ton odpadów rocznie. Zakład zostanie podłączony do miejskiej sieci ciepłowniczej. Stanie się dzięki temu kolejnym źródłem ciepła dla miasta. Krakowski ZTPO ma dysponować mocą elektryczną rzędu 8 MWe i cieplną na poziomie ok 40 MWt. Spalarnia stałaby się czwartym dużym źródłem ciepła dla Krakowa po Elektrociepłowni Krakow, Hucie im. T. Sendzimira oraz Elektrowni Skawina.

Spalarnia miała zostać według planów oddana do użytku na przełomie lat 2014-2015. Zdaniem władz Krakowa jej zbudowanie jest niezbędne gdyż miasto produkuje rocznie ok 321 tys ton śmieci, z czego odzyskiwane jest ok 14 proc. z nich. W takiej sytuacji w ciągu kilku lat miastu może zabraknąć miejsca do składowania odpadów. Dodatkowo jeśli inwestycja nie zostanie ukończona do końca 2015 r., wtedy utracona zostanie przyznana na jej realizację unijna dotacja.

(Bar)