Norwegowie przodują w CCS

W norweskim mieście Mongstad rozpoczęła pracę największa na świecie instalacja CCS. Inwestycja kosztowała ponad miliard dolarów. Instalacja CCS będzie obsługiwała pobliską elektrociepłownią oraz rafinerią koncernu Statoil.

System wychwytywania i geologicznego składowania CO2 (CCS), który zbudowali Norwegowie jest największą, najbardziej zaawansowaną technologicznie i najdroższą tego typu konstrukcją na świecie. Jej budowa pochłonęła miliard dolarów, czyli dziesięć razy więcej niż pierwotnie zakładano. Norweski rząd i Statoil porozumiały się co do budowy tego zakładu w 2006 r. Powstała w Mongstad instalacja CCS będzie unieszkodliwiać dwutlenek węgla produkowany przez pobliską elektrociepłownię (moc elektryczna 280 MWe i cieplna 350 MWt) oraz rafinerię. Według szacunków nowa instalacja ma pozwolić na przechwycenie 85 proc. emitowanego przez te zakłady przemysłowe dwutlenku węgla.

Jednostka ma charakter głównie badawczy i jej celem jest testowanie nowych sposobów CCS oraz zwiększenie efektywności tego procesu co ma również podnieść opłacalność tego typu inwestycji. Największym wyzwaniem dla projektu w Mongstad jest opracowanie technologii CCS, która będzie opłacalna dla elektrowni i elektrociepłowni opalanych węglem lub gazem. Krytycy tego typu walki z CO2 wskazują właśnie na jej nieopłacalność w sytuacji gdy nie ma rządowych dotacji. Twórcy projektu w Mongstad zauważają, że nowoczesna elektrociepłownia gazowa w Norwegii dysponuje średnią sprawnością na poziomie 59 proc. Zamontowanie instalacji CCS sprawia, że wydajność spada do 50 proc. W takiej sytuacji inżynierowie chcą opracować metodę, która sprawi, że spadek wydajności będzie nie większy niż 5 proc.

(Bar)